Długie wieczory, przenikliwy chłód oraz brak możliwości skorzystania z rozrywki poza domem sprawiają, że potrzebujemy tzw. poprawiaczy nastroju. Nasz stan ducha mogą znacząco zmienić drobne przyjemności. Duńczycy taki rytuał cieszenia się niewielkimi rzeczami, codziennymi chwilami oraz miłą atmosferą nazywają hygge. My co prawda nie mamy specjalnego określenia na ten stan, a nasza narodowa mentalność nieco utrudnia takie podejście do życia, ale czasami warto uczyć się od innych. Chcąc wprowadzić się w dobry nastrój nie potrzeba wiele.
Nie ma nic przyjemniejszego niż powrót ze spaceru w chłodny dzień do ciepłego, pachnącego domu. Jedni wybiorą woń pieczonego chleba, a inni słodycz kwiatów, jednak niezastąpione w tym przypadku są świece Woodwick. Szeroka gama wosków o eleganckich kompozycjach aromatów zadowoli nawet najwybredniejsze gusta. Dodatkową zaletą świec jest kojący oraz bardzo przyjemny dla oka migoczący płomień. Produkty firmy Woodwick doskonale sprawdzą się jako element dekoracyjny w salonie, a naszym łazienkom nadadzą charakteru spa. W takiej atmosferze będziemy mogli oddać się relaksowi. Całość dopełni tu dobra książka, miłe towarzystwo lub odprężający film. Ten zestaw jeszcze bardziej uprzyjemni nam kubek grzańca, herbaty bądź kieliszek wyśmienitego wina. Tak przyjemnie rozpoczęty wieczór najlepiej zwieńczyć smacznym jedzeniem, które zawsze poprawia humor. Ten rytuał powinniśmy regularnie powtarzać, ponieważ jest to najlepszy lek na zły nastrój.